17 lutego 2016

pink faux fur

Odkąd tylko pamiętam miałam niewiarygodny problem z kolorem różowym-wydawał mi się do bólu infantylny i pretensjonalny. Dopiero niedawno się z nim przeprosiłam, a to różowe futerko jest zdecydowanie najlepszym świadectwem mojej przemiany. Kupione całkiem niedawno w New Yorkerze (ku moim i wielu innych osób zaskoczeniu) miało swoją premierę na studniówce. Dzisiaj w towarzystwie czarnej, satynowej koszuli i skórzanej spódnicy gra bardziej casualową, ale i nie mniej efektowną rolę.

photo: Lena Chmielewska
wearing: New Yorker pink faux fur, H&M skirt, Femme (via asos) shirt, Valentino bag 

Jeśli chcesz być na bieżąco - koniecznie polub mój FANPAGE oraz zaobserwuj konto na INSTAGRAMIE - bądźmy GOOD TASTE wspólnie

3 komentarze:

  1. Bardzo fajne zdjęcia, super torebka i ciekawe połączenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że masz to szczęście, że na Tobie mało który odcień różu będzie wyglądać pretensjonalnie - o taki efekt chyba o wiele łatwiej u blondynki, niż brunetki :)
    Na brunetkach róż wypada podobnie jak czerwień - więcej tam klasy, niż infantylności ;)

    Futerko jest piękne - prezentuje się elegancko.
    I powoduje, że nie potrzebujesz już żadnych przyciągających wzrok dodatków - samo robi "szał" ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega wyglądasz. Czadowa te futerko, a do tego ta torebka.. marzenie.. <3 Jest po prostu przepiękna <3

    OdpowiedzUsuń